Azja? Jednym zdaniem: wspaniali ludzie, pyszne jedzenie i piękna pogoda :). Niby podróżuje samotnie, a jednak nigdy tak się nie czuję. W Kuala Lumpur umówiłam się z amerykaninem (który okazał się amerykanką) i już po chwili zwiedzaliśmy "batu caves" z angielką, dwoma pakistańczykami, egipcjaninem i innym amerykaninem :).
Mój następny przystanek to Melaka i tu historia się powtarza. Po samotnej podróży z KL do Melaki poznaję w hostelu wspaniałych ludzi, z którymi spędzam 2 dni, pełne pysznego, egzotycznego jedzenia, pomiędzy chińskim kiczem na nocnym chińskim markecie.
W życiu bym nie przypuszczała, że można zrobić lody z dodatkiem fasoli i kukurydzy, czy ciasteczka nadziewane cebulowym czymś :).
Dziś wyruszam do Singapuru, ponoć najdroższego miasta na świecie, ale także bardzo nowoczesnego. Mam nadzieję, że jedzenie będzie również tak dobre jak w Malezji, bo tu wszystko kręci się w okół jedzenia :).