Wraz z Adelle (dziewczyną z Australii) wyruszyłyśmy zdobyć mountain kotakinabalu (4095 m n.p.m).
Udało nam się załatwić wszystko w jeden dzień i rozpoczęłyśmy wspinaczkę. Po 5 godzinach byłyśmy 3500 m n.p.m, gdzie miałyśmy odpocząć i o 2 w nocy zdobyć szczyt, oglądając ponoć wspaniały wschód słońca. Niestety o 4 po południu zaczęło padać i wiać, tak, że po godzinie z góry zrobił się wodospad...
I tak doczekaliśmy wschodu słońca w schronisku i zeszliśmy z powrtem rwącą rzeką (bo nie można było tego nazwać ścieżką)...
Niestety pogody nie da się oszukać...